W poniedziałek 25 maja minęła 67. rocznica śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego. Tego dnia ulicami Łodzi przeszedł kolejny już Marsz poświęcony jego pamięci. Organizatorem wydarzenia było Porozumienie Środowisk Patriotycznych Regionu Łódzkiego.
Witold Pilecki (1901-1948) to wyjątkowa postać historii Polski – symbol Żołnierzy Wyklętych, oficer Wojska Polskiego przed II wojną światową, współorganizator Tajnej Organizacji Wojskowej. W 1940 r. spowodował własne aresztowanie w celu przeprowadzenia wywiadu w KL Auschwitz, gdzie zorganizował ruch oporu, a z którego w 1943 r. uciekł. Autor tzw. raportów Pileckiego, pierwszych pełnych raportów dotyczących Holokaustu. W latach 1943-44 dowódca Kedywu AK, po Powstaniu Warszawskim trafił do niewoli niemieckiej. Po wojnie próbował odbudować struktury konspiracyjne, aresztowany w 1947 r., oskarżony o zdradę i skazany przez komunistyczne władze Polski Ludowej na karę śmierci, stracony w 1948.
Tegoroczne uroczystości rozpoczęły się o 18:00 Mszą Św. w intencji bohatera sprawowaną w kościele pw. Zesłania Ducha Świętego przy Placu Wolności. Po jej zakończeniu blisko 150 osobowa kolumna marszu wystartowała spod pomnika Tadeusza Kościuszki, kierując się w stronę ul. Anstadta. Pod pomnikiem Ofiar Komunizmu głos zabrali przedstawiciele organizacji wchodzących w skład Porozumienia – Młodzieży Wszechpolskiej (Kamil Klimczak i Mateusz Jagiełło), Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej (Paweł Wasążnik), Studentów dla Rzeczypospolitej (Piotr Bednarek) oraz Ruchu Narodowego (Adam Małecki). Największe poruszenie wywołało krótkie przemówienie kpt. Jerzego Stawskiego ps. „Lubicz”, weterana AK i KWP „Warszyca”, który wyraził swoją aprobatę dla młodych działaczy i nadzieje z nimi związane. Następnie złożono pod pomnikiem kwiaty i zapalono znicze. Uroczystości zakończyły się odśpiewaniem Hymnu Narodowego. W wydarzeniach brali udział także przedstawiciele Kongresu Nowej Prawicy, harcerze, kibice i mieszkańcy miasta.
Marsze ku czci rotmistrza Witolda Pileckiego organizowane są społecznie już od kilku lat. Organizatorzy łódzkich obchodów zgodnie wyrazili radość z faktu, że z roku na rok powiększa się grono ludzi biorących w nich udział, a władze zmusza do przyjęcia odpowiedniej retoryki historycznej.