Po zakończeniu przemówienia, poseł Grzegorz Schreiber zapewnił wszystkich, że będzie można zadać trzy pytania kandydatowi. Jak się okazało wszystko było ustawione, bo można było zobaczyć jak poseł wskazuje osoby do których należy podejść z mikrofonem a do których nie można. W momencie kiedy zostały zadane dwa pytania, a ja zostałem pominięty.
Trudno, tylko żeby działacze PiSu później nie mówili, że działacze Ruchu Narodowego nie chcą merytorycznie rozmawiać tylko ich atakują.
Oto pytania, które chciałem zadać:
1. Szanowny Panie europośle, jak to jest, że taka partia jak PiS krytykuje rosyjskich separatystów, którzy zawłaszczają tereny Ukrainy, a wspiera żydowskich terrorystów, głosując w Parlamencie Europejskim przeciw rezolucji uznającej Palestynę za niepodległy kraj?
2.Krytykuje Pan obecnego Prezydenta za to że nie chce podjąć rękawicy do debaty. Czy zamierza Pan przyjąć propozycję debaty z Marianem Kowalskim z Ruchu Narodowego, który kilka dni temu nawoływał do takiej konfrontacji na swoje wizję na przyszłość Polski?
3. Szanowny Panie Europośle,
Określa się Pan jako kandydat prawicowy, który chce bronić rodziny jako podstawowej jednostki w narodzie. Dlaczego zatem do swojej rady programowej wziął Pan m.in. prof. Zdzisław Krasnodębskiego czy Panią Stachowiak-Różecką, która nie kryje specjalnie swoich postępowych poglądów.
W roku 2013 podczas debaty z udziałem m.in. Roberta Biedronia w jednym z wrocławskich liceów Stachowiak-Różecka, ówczesna radna PiS, zapewniała:
– Nie jestem przeciwna ustawie o związkach partnerskich.
Jasno na ten temat swój pogląd wyraził w roku 2010 prof. Zdzisław Krasnodębski dwa miesiące po katastrofie smoleńskiej pisał na łamach Rzeczpospolitej: „Nie chcę Polski, w której homoseksualiści byliby prześladowani i nie mogli żyć w związkach prawnie uregulowanych”.
W Radzie Programowej sztabu Andrzeja Dudy mamy jeszcze jedną bardzo ciekawą postać, a mianowicie, panią prof. Krystynę Iglicką-Okólską. Pani Iglicka-Okólska dla odmiany ma ciekawy pomysł na rozwiązanie problemu naszej demografii, a mianowicie chce nam zaimportować 5 milionów obcokrajowców: Ukraińców, Białorusinów i Rosjan.
Czy mając taką osobę jako prezydent będzie Pan twardo zabiegał o autonomię dla Polaków mieszkających na Wileńszczyźnie, którzy są nękani przez tamtejsze władze oraz czy obstawiając się lewicowymi doradcami może Pan się określać jako prawicowy kandydat?