Wystawa „Od monokryształu Czochralskiego do grafenu” zawitała na Wydziale Chemii Uniwersytetu Łódzkiego. Zorganizował ją Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej wraz z kilkoma instytucjami naukowymi.
Wydarzenie ujawniło kulisy życia i działalności naukowej wielkiego polskiego metalurga – Jana Czochralskiego (ur. w 1885r. w Kcyni, zm. w 1953r. w Poznaniu), odkrywcy wielu przełomowych technologii. Największą sławę przyniosło mu wydarzenie zainscenizowane na wystawie:
– Pisząc list przy swoim biurku (które było jednocześnie jego laboratorium), profesor przez roztargnienie zanurzył pióro w tyglu z gorącą cyną zamiast w kałamarzu. Wyciągnął z niego skrystalizowaną nitkę metalu – opowiada doktorant Przemysław Jaworski odgrywający postać uczonego.
W ten sposób w 1916 roku Jan Czochralski opracował metodę pomiaru szybkości krystalizacji metali. Dzięki „Metodzie Czochralskiego” produkuje się monokryształy krzemu, a z nich… mikroprocesory. Gdyby nie odkrycie Polaka dziś nie mielibyśmy komputerów.
We Frankfurcie nad Menem polski naukowiec utworzył i prowadził jedno z najnowocześniejszych ówczesnych laboratoriów w Niemczech. Jan Czochralski dokonał pionierskich prac we wprowadzaniu aluminium do elektrotechniki. Opracował także cenny dla kolejnictwa bezcynowy stop łożyskowy. Patent na ten stop tzw. metal B zakupiły USA, Niemcy i Francja. Jan Czochralski jest twórcą niemieckiego słowa „metallkunde” (metaloznawstwo).
Na 20 interaktywnych stanowiskach studenci Uniwersytety Łódzkiego zaprezentowali eksperymenty związane z odkryciami wielkiego Polaka. Było to m.in. otrzymywanie kryształu galu z stopionego metalu, krystalizacja soli, pokaz zjawisk elektrostatycznych. Pokazano też kamerę rejestrującą promieniowanie podczerwone, którego pomiar jest stosowany w medycynie i budownictwie. W gablotach i na stołach młodzież mogła obejrzeć tzw. „wafle” krzemu wycięte z monokryształów ”wyciągniętych” metodą Czochralskiego.
Jan Czochralski pochodził z konserwatywnej rodziny z zaboru pruskiego. Zawsze marzył o życiu w wolnej Polsce, chciał posyłać dzieci do polskich szkół. Przez to marzenie odmówił nawet posady dyrektora amerykańskiej fabryki Forda, którą zaproponował mu sam Henry Ford. Wcześniej przez wiele pracował w niemieckich firmach. Na zaproszenie prezydenta RP prof. Ignacego Mościckiego (chemika) Czochralski zamieszkał w Warszawie w 1928 roku. Na rzecz działalności naukowej w Polsce zrzekł się prezesury Niemieckiego Towarzystwa Metaloznawstwa i zrezygnował z pracy dla Metallbank Und Metallurgische Gesselschaft AG.
Uczony wspierał finansowo polski przemysł, działał społecznie i w organizacjach naukowych. Pozostał niezwykle aktywny podczas okupacji. Dzięki znajomości realiów niemieckich i języka uratował wielu Polaków i Żydów, dostarczał również broń dla Armii Krajowej. Ratował z pożogi wojennej dzieła sztuki. Jego dom był zawsze otwarty dla artystów i uczonych.
Życiorys tego niesamowitego Polaka udowadnia, że osobista kariera nikogo nie zwalnia ze służby Rodakom i Ojczyźnie.
Wystawa trwała od 23 do 30 września i odwiedzili ją uczniowie kilkunastu szkół z Łodzi, Konstantynowa i Zgierza. Sejm RP ogłosił miniony rok 2013 Rokiem Jana Czochralskiego.
1 KOMENTARZ
Komentarze są wyłączone.
Zabrakło tutaj wzmianki o tym, jak Czochralski skazany był na zapomnienie przez żydokomunę. Po wojnie był prześladowany, w Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej widniał jako… czeski fizyk. Musiał ograniczyć swoją działalność do badań nad pastą do zębów. Bardzo miło, że pamięć o nim jednak przetrwała.