25 lat więzienia dla gwałciciela i mordercy 3-latka? Sąd Apelacyjny w Łodzi zdecydował inaczej…

Sprawa Steve’a V. – Portugalczyka również z obywatelstwem kanadyjskim ma swoje początki we wrześniu 2017 r., kiedy to do szpitala trafiło 3-letnie dziecko z ciężkimi obrażeniami głowy.
Niestety zanim bandyta po raz pierwszy został skazany musiało upłynąć ok. 1,5 roku. Wtedy to w lutym 2019 r. Sąd Okręgowy w Sieradzu skazał Steve’a V. na 25 lat pozbawienia wolności. Zdaniem prokuratury sprawca używał przemocy wobec chłopca w dniach 20-29 września 2017 r. W dniu śmierci dziecka przytrzymywał je, uderzał, a ostatecznie, doprowadzając do stosunku płciowego, spowodował u małego chłopca rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe. Jednak wyrok z Sieradza został odrzucony, ponieważ prawomocnym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Łodzi skazał Portugalczyka na karę 15 lat więzienia i zapłatę 100 tys. zł odszkodowania matce dziecka, byłej partnerce Steve’a V. Sędzia Krzysztof Eichstaedt tłumaczył jednak, że zasądzona kara 25 lat jest niewspółmiernie surowa w stosunku do czynu, jakiego dopuścił się sprawca. Twierdził również, iż „można sobie wyobrazić przestępstwo popełnione w sposób o wiele bardziej brutalny”. Zwrócił też uwagę, że oskarżony wcześniej nie był karany, a sama sprawa sądowa nie dotyczyła zabójstwa, lecz pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Według sądu na korzyść sprawcy przemawia również to, że powiadomił on o zdarzeniu matkę dziecka i asystował jej przy udzielaniu pomocy zmaltretowanemu dziecku. Sąd wskazał także na fakt, że dziecko doznało „tylko” jednego ciosu. Mniej zwraca uwagę na wspomniane wcześniej informacje prokuratury o wcześniejszych przypadkach przemocy, które także mogły wpłynąć na zdrowie nieżyjącego już poszkodowanego.
Ostatecznie mężczyzna
usłyszał zarzuty zabójstwa, zgwałcenia i znęcania się nad nieporadnym ze
względu na wiek trzylatkiem pod nieobecność matki dziecka.
W toku śledztwa Steve V. złożył wyjaśnienia i
przedstawił swoją wersję zdarzeń. Zaprzeczył, aby zrobił krzywdę dziecku
przyczyny zgonu upatrywał w niefortunnym upadku chłopca. Przeprowadzone badania
przez biegłych z różnych dyscyplin naukowych, którzy zostali powołani przez
prokuratora, pozwoliły na przyjęcie sprawstwa oskarżonego. Według śledczych jego wyjaśnienia należało jednak
traktować wyłącznie jako przyjętą linię obrony. Co ciekawe 28-latek oskarżony był także o posiadanie środków
odurzających w postaci suszu roślinnego konopi innych niż włókniste.
Źródła:
Rafał Bartosiewicz